Nastolatki
- Seksualność
- Zakładanie Rodziny
- Rodzicielstwo
- Ciąża
- Dzieci
- Noworodki
- Niemowlaki
- Miłość i Randki
- Rodzina
- Małżeństwo
- Rozwód
- Przyjaźń

Jak zwracać dziecku uwagę?
babyboom - specjalista Tipy.pl
Gdy zwracasz mu uwagę, on traktuje to jak atak. Czy to znaczy, że nie wolno go krytykować? Gdy zrozumiesz, dlaczego tak reaguje, łatwiej ci będzie do niego dotrzeć. Znów nie wyrzuciłeś śmieci! Przecież sam się do tego zobowiązałeś”. „Ty zawsze czegoś się czepiasz! Daj mi wreszcie święty spokój!”. Tu następuje trzaśnięcie drzwiami. Być może znasz podobne sceny z własnego doświadczenia. To przecież typowe zachowania nastoletnich dzieci. Nawet niewinna uwaga bywa odbierana przez nie jak zamach stanu i może stać się przyczyną awantury. Co kryje się za tymi wybuchami? Przecież chciałaś tylko spokojnie załatwić sprawę. Dlaczego nastolatek bywa tak przewrażliwiony na swoim punkcie?
1
Postaraj się zrozumieć
Dziecku łatwiej wyładować frustrację na rodzicach niż na kimkolwiek innym. Bo rodzice są zawsze, a kumple mogą się obrazić i poszukać innego towarzystwa. Tobie wydaje się, że nastolatek złości się bez powodu. Ale spójrz na to z innej strony. Dorastające dziecko doświadcza ogromnej presji ze strony otoczenia.
Emocjonalna huśtawka bywa dla niego tak trudna, że bliscy często mają wrażenie, że nastolatek wyżywa się na nich. Ale dzięki temu odreagowuje stres, bo na przykład koledzy wyśmiali jego strój. Choć kłótnie cię złoszczą, to dobrze, gdy dzieci złe emocje przynoszą do domu. Bo to znaczy, że czują się w nim bezpiecznie. Nastolatka trzeba zrozumieć, lecz gdy nie podoba ci się jego zachowanie, powiedz mu o tym, nie roztrząsając sprawy: „Słyszę cię, nawet jak nie podnosisz głosu”. Krytykę konstruuj na zasadzie kanapki: naganę przeplataj pozytywnymi uwagami. Panowania nad sobą trzeba się nauczyć i nastolatek właśnie to robi. Wiele razy będzie prowokował cię do wybuchu czy złości. Bo właśnie uczy się od ciebie, jak radzić sobie z gniewem. Dlatego nie możesz tu zawieść!
Dziecku łatwiej wyładować frustrację na rodzicach niż na kimkolwiek innym. Bo rodzice są zawsze, a kumple mogą się obrazić i poszukać innego towarzystwa. Tobie wydaje się, że nastolatek złości się bez powodu. Ale spójrz na to z innej strony. Dorastające dziecko doświadcza ogromnej presji ze strony otoczenia.
Emocjonalna huśtawka bywa dla niego tak trudna, że bliscy często mają wrażenie, że nastolatek wyżywa się na nich. Ale dzięki temu odreagowuje stres, bo na przykład koledzy wyśmiali jego strój. Choć kłótnie cię złoszczą, to dobrze, gdy dzieci złe emocje przynoszą do domu. Bo to znaczy, że czują się w nim bezpiecznie. Nastolatka trzeba zrozumieć, lecz gdy nie podoba ci się jego zachowanie, powiedz mu o tym, nie roztrząsając sprawy: „Słyszę cię, nawet jak nie podnosisz głosu”. Krytykę konstruuj na zasadzie kanapki: naganę przeplataj pozytywnymi uwagami. Panowania nad sobą trzeba się nauczyć i nastolatek właśnie to robi. Wiele razy będzie prowokował cię do wybuchu czy złości. Bo właśnie uczy się od ciebie, jak radzić sobie z gniewem. Dlatego nie możesz tu zawieść!
2
Dostrzegaj jego wysiłki
Nie zawsze gwałtowna reakcja na krytykę to przesada. Nie oszukujmy się, nikt z nas nie lubi, gdy wytyka mu się błędy. Są sposoby, by robić to mniej boleśnie, tylko my, rodzice, o tym zapominamy. A nastolatek jest szczególnie podatny na zranienie. Jego poczucie wartości jest chwiejne. Rówieśnicy nie szczędzą mu docinków, wciąż czuje się na cenzurowanym. A od rodziców ciągle słyszy: „To robisz źle!”, „Dlaczego jesteś taki?”. A ponieważ sam jeszcze nie wie, jaki jest, chłonie bolesne opinie jak gąbka.
Krytyka sprawia, że czuje się gorszy. Rodzice dziwią się, że nie poprawia swojego zachowania, chociaż wciąż powtarzają, czego od niego oczekują. A jego motywacja spada, bo przecież już wie: jest nieukiem i niezdarą. Więc po co się starać? Jeśli bliscy używają określeń: „nigdy”, „jak zwykle”, dolewają jeszcze oliwy do ognia. Nastolatek czuje się niesprawiedliwie oceniany. Nieprawda, że „nigdy” się nie uczy! Robił to w czwartek, tylko nikt nie zauważył. Nastolatek potrzebuje bezwarunkowej miłości. Nawet jeśli powodów do chwalenia wydaje się być mało. To dodaje mu sił do radzenia sobie z trudnościami. Dzięki temu ma szansę wyrosnąć na pewnego siebie człowieka.
Nie zawsze gwałtowna reakcja na krytykę to przesada. Nie oszukujmy się, nikt z nas nie lubi, gdy wytyka mu się błędy. Są sposoby, by robić to mniej boleśnie, tylko my, rodzice, o tym zapominamy. A nastolatek jest szczególnie podatny na zranienie. Jego poczucie wartości jest chwiejne. Rówieśnicy nie szczędzą mu docinków, wciąż czuje się na cenzurowanym. A od rodziców ciągle słyszy: „To robisz źle!”, „Dlaczego jesteś taki?”. A ponieważ sam jeszcze nie wie, jaki jest, chłonie bolesne opinie jak gąbka.
Krytyka sprawia, że czuje się gorszy. Rodzice dziwią się, że nie poprawia swojego zachowania, chociaż wciąż powtarzają, czego od niego oczekują. A jego motywacja spada, bo przecież już wie: jest nieukiem i niezdarą. Więc po co się starać? Jeśli bliscy używają określeń: „nigdy”, „jak zwykle”, dolewają jeszcze oliwy do ognia. Nastolatek czuje się niesprawiedliwie oceniany. Nieprawda, że „nigdy” się nie uczy! Robił to w czwartek, tylko nikt nie zauważył. Nastolatek potrzebuje bezwarunkowej miłości. Nawet jeśli powodów do chwalenia wydaje się być mało. To dodaje mu sił do radzenia sobie z trudnościami. Dzięki temu ma szansę wyrosnąć na pewnego siebie człowieka.
3
Mów, za co go cenisz
Jeśli krytyka się nie sprawdza, skup się na tym, co pozytywne. Nie czekaj na szóstki, chwal dziecko za codzienne sprawy („Super, że pozmywałeś!”). Doceniaj nie tylko wyniki, ale też starania („To zasłużona czwórka. Widziałam, ile pracy włożyłeś w przygotowanie do klasówki”). Unikaj ogólników, opisuj konkrety („Pięknie pomalowałeś stolik, czuć fantazję w doborze kolorów”). Pomóż mu dostrzec, kiedy robi coś dobrze – być może samo tego nie zauważa („Cudownie, że zająłeś się bratem. Dzięki tobie mam chwilę dla siebie”).
Mów nastolatkowi, za co go cenisz. Ale nie nachalnie, tylko przy okazji. Forma jest ważna, bo jemu trudno się przyznać, że opinia „starych” wciąż się dla niego liczy. Mów o swoich uczuciach: „Chciałabym, żebyś więcej się uczył. Boję się, że możesz nie dostać się do wymarzonego liceum”. Zaproponuj rozwiązanie, np.: „Może najpierw siadaj do lekcji, a potem umawiaj się z kolegami”. Takie rozmowy to lekcja negocjacji i wzajemnego poszanowania.
Jeśli krytyka się nie sprawdza, skup się na tym, co pozytywne. Nie czekaj na szóstki, chwal dziecko za codzienne sprawy („Super, że pozmywałeś!”). Doceniaj nie tylko wyniki, ale też starania („To zasłużona czwórka. Widziałam, ile pracy włożyłeś w przygotowanie do klasówki”). Unikaj ogólników, opisuj konkrety („Pięknie pomalowałeś stolik, czuć fantazję w doborze kolorów”). Pomóż mu dostrzec, kiedy robi coś dobrze – być może samo tego nie zauważa („Cudownie, że zająłeś się bratem. Dzięki tobie mam chwilę dla siebie”).
Mów nastolatkowi, za co go cenisz. Ale nie nachalnie, tylko przy okazji. Forma jest ważna, bo jemu trudno się przyznać, że opinia „starych” wciąż się dla niego liczy. Mów o swoich uczuciach: „Chciałabym, żebyś więcej się uczył. Boję się, że możesz nie dostać się do wymarzonego liceum”. Zaproponuj rozwiązanie, np.: „Może najpierw siadaj do lekcji, a potem umawiaj się z kolegami”. Takie rozmowy to lekcja negocjacji i wzajemnego poszanowania.