do elektryk: takie informację piszą tylko *****,***** żeby znaleźć złą żarówkę to trzeba mieć sprzęt za 5 tys.*****,a komplet lampek kosztuje 10 zł.
**********
No nie przesadzasz? Wyzywasz ludzi a sam jesteś bez wiedzy. Gdzie kupisz lepsze żarówki za 10 zł, ponadto jaki sprzęt za 5000 zł.
Taki problem można rozwiązać ze sprzętem za 5 zł. I to jest najlepszy sposób i najbezpieczniejszy:
http://darmowyinternet.net/forum/temat-naprawa-lampek-choinkowych_941
Chyba prostszym i szybszym sposobem jest sprawdzenie sprawną żarówką całego obwodu bo i tak trzeba ją wymienić, chyba że są przepalone więcej niż 1.
takie informację piszą tylko debile,turwa żeby znaleźć złą żarówkę to trzeba mieć sprzęt za 5 tys.baranie,a komplet lampek kosztuje 10 zł.
Ostatnie zdanie jest zajeb... "Rozbłysnie choinka jak nigdy wcześniej"... .To po co pajacu kupowałeś oświetlenie ze spalonymi żarówkami? Trzeba było kupić 100% sprawne.A po wymianie powrócić do tego stanu...Artykuł nadający się do kabaretu.
I Polacy oczywiście mądrzejsi od fachowca. Zresztą nie wiadomo kto to pisał. Ja jako elektryk powiem tak. Najtańszy miernik kosztuje około pewnie 20-30 zł. Jeszcze trzeba się umieć nim posługiwać. Dla niektórych to czarna magia. Probówka pewnie koło 7 zł też trzeba jej odpowiednio użyć i nie zrobić zwarcia, bo w tych lampeczkach jedna i druga blaszka są blisko siebie przeważnie. Jak znaleźć przepaloną żarówkę czy żarówki. W komentarzach jest to dobrze opisane już.
Tez mam trick, jak widze slajdowisko i głupawy temat najpierw czytam forum... i juz wiem ze nie musze klikać na darmo ! HA ha ha
Genialne!
A ja niestety nie sprawdzę, bo nie mam UNITa ani DPMa. Nie wiem, czy na moim METEXie będę umiał to zrobić. Chyba jednak będę próbował tak jak do tej pory - próbnikiem neonowym.
Ja mam prostrzy. Pytam Putina.
Instrukcja naprawy dla ludzi z IQ < 50 . Następnym razem napiszcie , jak naprawić uszkodzony ludzki mózg?
Tak się sprawdzało lampki w latach 80-90 tych,jak komplety miały po 16-24 żarówki.
I to ma być ta niezawodna metoda? Komplet lampek miewa nawet 100 żarówek! Większość współczesnych żarówek choinkowych ma na szczęście prosty mechanizm, dzięki któremu po przepaleniu żarnika co prawda nie świecą, ale przewodzą nadal prąd. Wystarczy znaleźć taką żarówkę i wymienić. Trzeba jednak pamiętać, że już przy kilku przepalonych żarówkach napięcie na pozostałych proporcjonalnie rośnie, a co za tym idzie rośnie natężenie prądu. To z kolei prowadzi do coraz szybszego przepalania żarówek. Tak więc nie wolno dopuścić do tego, żeby więcej niż 1 - 2 żarówki były na raz przepalone. Trzeba je na bieżąco wymieniać.
Jeśli jednak cały komplet już nie świeci, to trzeba poszukać żarówki z białym paskiem. Spełnia ona rolę bezpiecznika i nie posiada wspomnianego wyżej zabezpieczenia. Jednak trzeba pamiętać, że przepala się zazwyczaj wtedy, gdy kilka żarówek z zabezpieczeniem już nie świeci. I jeszcze jedno - trzeba wymienić żarówki na właściwe. Jeśli komplet ma 100 żarówek - na taką, której napięcie wynosi 2,3V, jeśli 50 żarówek, na żarówkę z napięciem 4,6V. A ponieważ na oko nie różnią się, trzeba uważać.
Ja mam prostrzy. Pytam Putina.
czujnik napięcia podtynkowy najtańszy to 15zł przelatujemy nim po włączeniu i wiadomo już gdzie jest przerwa - jeśli pokazuje cały czas napięcie wystarczy odwrotnie wsadzić wtyczkę do gniazdka
ja zamiast zarowek uzywam swieczek na choince,praktycznie nie ma awarii i do tego jest bezpiecznie,bo podobno chinskie lampki sa czesta przyczyna POzarow
ja Cię pier......dobreeeeeeeeeeeee.
REWELACJA !! Ciekaw jestem ile czasu zajęło autorowi to rewelacyjne odkrycie. Należy mu się doktorat za te wypociny ale jest to odkrycie na poziomie ucznia szkoły podstawowej ( na zajęciach ZPT ).
Dam Ci Einsteinie lepszą radę:kup sobie w CASTORAMIE detector PHASER 777 ( posiada funkcję bezdotykowego wskaznika napięcia ) . Wystarczy parę sekund i będziesz wiedział gdzie jest przerwa lub która żaróweczka jest spalona.
Nie trzeba wyciągać żarówek! Wystarczy tylko przyjrzeć się każdej po kolei i ocenić, która ma przerwany drucik żarnika, Jeśli ktoś ma słaby wzrok to niech posłuży się lupą. Rzadko się zdarza, żeby drucik był tak przepalony żeby nie stwierdzić tego "naocznie".
Jestem pod wrażeniem porady. Prosty trik?! To ma być trik? Nie wiem czy się śmiać, płakać, czy kląć na głupotę autora.
Spodziewałem się Bóg wie jak sprytnego pomysłu - a tu banał z wykorzystaniem miernika. W dodatku najgłupszy sposób, jaki można było wybrać - przecież można było przez gniazdo zmierzyć gdzie jest przerwany cały obwód (czy to omomierzem czy jak w tym pseudotipie "funkcją" pomiaru polaryzacji diody) dzieląc za każdym razem na ~połowy zamiast sprawdzania każdej żarówki osobno (już szybszy byłby test wizualny). "Fachowcowi", który to spłodził życzę, żeby miał w domu sznur ze 100 lampek, aby co rok przepalała mu się 1 i aby co rok trafiał na właściwą za 99 razem. Ciekawe ile lat mu zajmie "odkrycie" szybszej metody ;)
to nic innego tylko prymitywne naganianie do kupna tego miernika
Nie obchodzę świąt ale gdybym praktykował to pewnie miał bym dwa komplety w zapasie. Nie chciało by mi się z tym pierdolić. Ludzie żałują na to na tam to a palą codziennie dwie paczki szlugów. Więc nie żal mi mieć coś w zapasie jeśli się często psuje.
Jaki debilny artykuł. Może niech jego autor podłączy się do prądu i sprawdzi swoje styki
Uwaga dziennikarze Interii wkręcają żarówkę w 5 osobowych zespołach: 1 osioł staje na krzesle i ją trzyma a 4 chodzi dookoła i obraca krzesłem.
Najszybszy sposób na znalezienie uszkodzenia... uwaga potrzebny tester np. 777 Fazer lub jakikolwiek wykrywacz przewodów pod napięciem, rozkładamy lampki w linię aby sie kabel nie krzyżował, wyciągamy pierwszą żarówką (najbliżej wtyczki) podłączamy do sieci 230v, włączony wykrywacz przeciągamy wzdłuż przewodu, jeśli po minięciu pierwszego punktu czyli wyciągniętej żarówki sygnał zniknie to znaczy że mamy dobre połączenie czyli przewód fazowy jest w obwodzie żarówek, (jeśli nie to trzeba odwrócić wtyczkę w gniazdku sieciowym o 180 stopni), teraz wpinamy zarówkę i wykrywaczem jedziemy po kablu, miejsce w którym sygnał fazy zniknie jest punktem uszkodzenia. W ten sposób znajdziemy uszkodzenie w kilka minut.
porada na poziomie umysłowym interii :-)) Jedna wielka żenada - jak cała interia
I to ma być trik?? co za debil to pisał?
Teraz bierzemy każdą żarówkę i sprawdzamy ją miernikiem i tak 300 żarówek rzeczywiste szybko życzę 3 kupletów do sprawdzenia w celu nabrania wprawy a radze zacząć z tydzień wcześniej bo świąt braknie a ja radze nowy komplet ok15 zł
Do ADM:
Ten "debil"(?) może wziął pod uwagę sytuację zwarcia lub braku styku w gnieździe i aby się przekonać czy żarówka jest sprawna a nie miał baterii/innego zasilania o odpowiednim pojedynczym napięciu i jednocześnie klosz jest ciemny i też nie chciał wykręcać innych to sprawdzał prawidłowo
Dla laików ogólnie typowe proste rozkminianie prowadzi do tego ,że:
1) w układzie tylko szeregowym
a) zwarte gniazdo i dobra lub przepalona żarówka - reszta żarówek z innych gniazd świeci (nieco jaśniej)
b) przepalona żarówka i dobre gniazdo -nie świeci nic
c) uszkodzone przez brak styku gniazdo i przepalona lub dobra żarówka - nie świeci nic
Układ tylko równoległy
- zwarte chociaż jedno gniazdo -nie świeci nic i bezpiecznik jeśli istnieje to pada lub urządzenie się wyłączy
- brak styku jednego gniazda i dobra lub przepalona żarówka - reszta świeci.
To tylko typowe niedomagania tych prostych oświetleń . Prawda , że nie wiele tych powiązań i relacji świeci-nie świeci .Przy połączeniach mieszanych zaleca się myśleć analogicznie i wnioskować z wyobraźnią. Szczególnie gdy nie mamy schematu ani nie rozplatamy kabelków chcąc odwzorować ten raczej prosty schemacik.Taka kombinatoryka myślenia może dobrze wpłynąć na sztukę(?) diagnozy przyszłego elektr(oni)yka itp. Życzymy kolorowych lampek na choince. I sprawnych ma się rozumieć
interia DZIADY szkoda biednych ludzi i ich czasu.
Pisze to technik elektronik z wszelkimi miernikami.
Pierdolca można dostać z tym sprawdzaniem kilka żarówek jest przepalonych a reszta się świeci co zamyka obwód do tej pory nie doszedłem.
Żona posiedziała wymieniła 50 % i teraz wszystkie się palą. W przyszłym roku zamówię na alllll za 15 zyla i mam to wiecie gdzie
Witam! Ato nie lepiej rozprostować sznur lampek na podłodz, włączyć do sieci, wziąć miernik pola elektromagnetycznego, ustawić na odpowiednią czułość i "przeskanować"? Przesuwamy detektor po kablu, jak bzyczy, napiecie dociera do tego miejsca, jak w którymś miejscu zaniknie bzyczenie mamy zlokalizowana przerwę nie tylko żarówki ale styków, przewodu itp.
Wesołych Świąt!
Co to za debil napisał tę instrukcję? Chyba chodziło o mu napisanie jak stracić najwięcej czasu na znalezienie uszkodzonej żarówki. To mu się udało.Skoro napisał, ze aby zobaczyć czy włókno żarówki jest przepalone trzeba ją wyjąć z gniazda (po co?), w którym siedzi, to mógł jeszcze kazać każdą z wyciągniętych żarówek wymyć przed sprawdzaniem - jeszcze dłużej by zeszło. No a jak ktoś ma już miernik, to oczywiście zamiast sprawdzać żarówkę po żarówce wystarczy wyjąć jedną ze środka i sprawdzić jednym pomiarem omomierza, w które połowie sznura jest zepsuta żarówka. Potem wyjąć jedną żarówkę w połowie tej niesprawnej części sznura i tak dalej.
Jedynie tester 777 Fazer rozwiaze problem szukania igly w stogu siana. Zakladajac ze mamy do sprawdzenia 100szt lampek, kilkanaście uszkodzimy podczas wyciągania i wkładania, zarabiając min. 5.5zł/godzine to lepiej od razu udac się do sklepu po nowy komplet.
I to ma być prosty sposób ? powiem Wam jak sprawdzić 99 razy szybciej. Wystarczy zwykła próbówka do prądu wyciągamy pierwszą żarówkę i sprawdzamy czy na którymś ze styków pojawiło się napięcie, potem obracamy wtyczkę eliminując w ten sposób jej uszkodzenie napięcie musi pokazać się na drugim styku. Teraz wyciągamy co 10 żarówkę i sprawdzamy czy dalej świeci próbówka i tak co 10, jeżeli nie ma przejścia wracamy się o 5 żarówek do tyłu jest? ok sprawdzamy po kolei 5 żarówek któraś jest na pewno uszkodzona. Postępujemy tak aż do końca sznura z lampkami chyba że udało nam się i mamy spaloną tylko jedną żarówkę. Zaoszczędzicie w ten sposób sporo czasu i nerwów pozdrawiam i wesołych świąt życzę
\
Rzeczywiście PROSTY trik, zważywszy na to że lampek jest przeważnie min. 100 a bywa o wiele więcej!
Ale trik! użyć miernika zgodnie z przeznaczeniem, jaja, nie wpadłbym na to. A najlepsze jest to, że gdzieś znaleźliście stażystę, który napisał to na idiotycznych 5 slajdach. To prawdziwa sztuczka
A ja w tym roku kupiłem lampki z czasów PRL i nie chcę tego chińskiego badziewia !!!!!!
Chciałam zauważyć, że nie każdy posiada w domu miernik...
ja sprawdzam żarówki na zwykłej baterii ze starego telefonu komórkowego....
chyba nie ma prostszego....
Po co od razu kupować miernik? Już bym wolała kupić nowe lampki :P
Myślę, że ta Pani na głównym zdjęciu świetnie sobie poradzi z obsługa miernika :)))) chyba pęknę ze śmiechu.
Kto to napisał! i kto pozwolił to badziewie umieścić na głównej stronie Interii. Ludzie co to za trik, wykorzystywać miernik przy sprawdzaniu lampek. No chyba że zaprezentujemy to dziciakom w wieku 5-5,5 roku.
Gratuluję rewelacyjnego pomysłu, dostępnego dla wszystkich, no BRAWO.
Jaki PROSTY TRIK!!!!!
rewelacja
Artykuł napisany przez debila, który zawodówki nie skończył bo był zbyt głupi. Tę awarię lokalizuje się próbnikiem neonowym dzieląc badany odcinek na pół aby było szybciej i zawężając pole poszukiwań. Trzeba przy tym pamiętać, że faza w gniazdku jest tylko w jednej z dwóch dziurek więc aby nie popełnić czeskiego błędu.
A co z żaróweczkami które w momencie przepalenia zwierają się ? Miernik pokaże obwód zamknięty . Coś mi się wydaje że to elektryk wózków akumulatorowych pisał ten artykół .
Tak to jest opisane jakby każdy w domu miał taki miernik! Ja mam ale nigdy nie wyciągnąłem go do lampek. Zawsze sprawdzam po staremu czyli probówką i nie widzę szybszego sposobu. Tym bardziej, że nie trzeba sprawdzać każdej.
UWAGA: sprawdzany bez podłączenia oświetlenia do zasilania, praca z włączonymi do kontaktu lampkami grodzi porażeniem !!!
Prostym sposobem na wykrycie wadliwej żaróweczki bez konieczności sprawdzania wszystkich jest podzielenie całego obwodu na połowę. Należy wyciągnąć żarówkę ze środka i sprawdzić czy prąd przewodzi w jednej połowie obwodu, a następnie w drugiej połowie obwodu - jedno z wejść na żarówkę z wejściami wtyczki do gniazdka zasilającego. W ten sposób w przypadku jednej wadliwej żarówki wyeliminujemy połowę z nich do sprawdzenia. Wadliwą połowę obwodu kolejny raz dzielimy na pół i podobnie jak poprzednio sprawdzamy przejścia pomiędzy wejściem na żarówkę w połowie i w ćwiartce obwodu, oraz pomiędzy żarówką z ćwiartki obwodu a wejściem wtyczki zasilającej. W ten sposób mamy do sprawdzenia tylko 1/4 obwodu a nie cały. Można tak oczywiście coraz bardziej ograniczyć obwód ale mając jedną ćwiartkę obwodu można szybko sprawdzić kilkanaście a nie kilkadziesiąt żarówek. Gorzej jeżeli wadliwych jest kilka żarówek - sprawa się wówczas komplikuje. UWAGA: przy wkładaniu żarówki/żaróweczki proszę sprawdzić czy jest przejście w tym obwodzie, często cieniutkie druciki nie stykają prawidłowo po włożeniu, a ponowne odnalezienie ruszanej żarówki będzie kolejną porcją nerwów. :)
Rzeczywiście prosty trik. Miernik kosztuje 20zł a nowe lampki -?. A tak poważnie to strasznie czasochłonne i jak w sznurze jest 100 żarówek to życzę powodzenia. Najprostszy sposób to czujnik pola elektrycznego - tańszy niż miernik. Odnalezienie zepsutej żarówki 3 minuty bez wcześniejszego wyjmowania ich z oprawek. Najtańszy taki czujnik to "fazer 777".
a czy nie lepiej kupic nowe,zamiast kombinowac jak kon pod gore?przeciez to nie sa drogie rzeczy.
Próbówka na 230 V , za 3 zł. z wyświetlaczem ( made in china) i po włączeniu do sieci żarówek , przykładając do izolowanej obudowy żarówki( bez pojedynczego wyciągania) jedziemy po kolei ,od jednego końca do drugiego.Jeżeli rozpoczniemy od gorącego ( tzw.plusa) to znajdziemy żarówkę spaloną ,gdy przy następnej na wyświetlaczu nic się nie pojawi!!!! Gdy odwrotnie rozpoczemy , jeżeli się na wyświetlaczu coś pojawi , to poprzednia jest spalona. Proste jak drut kolczasty.
Nie mam czasu kupić lampek, które są na każdym kroku, więc pobiegnę szukać miernika
Istnieje szybsza metoda określenia przybliżonego miejsca przerwy. Wykonuje się to BEZ wyjmowania żarówek, na napięciu sieci.
Ułożyć lampki na podłodze tak aby przewody nie stykały się z sobą (zestaw prosty - ułożyć np. w kształt kwadratu, zestaw pętlowy ułożyć na kształt pętli)
Koniecznie dokładnie obejrzeć przewody i oprawki czy nie jest uszkodzona izolacja, jeśli jest uszkodzona izolacja albo oprawka to komplet nadaje się do utylizacji. Nie warto go "reanimować".
Podłączyć komplet do sieci
Wykrywaczem przewodów (może to być nawet fazer 777) sprawdzać kolejno żarówki, tam gdzie wykrywacz przestaje reagować jest przerwa. Jeśli nie reaguje przy pierwszej żarówce - zacząć od drugiej strony zestawu gdyż wykrywacz reaguje na pole elektryczne przewodu pod napięciem, a w sieci 230V pod napięciem względem potencjału ziemi jest przewód fazowy.
Po znalezieniu przerwy zaznaczyć podejrzaną żarówkę np. markerem, podłączyć wtyczkę zestawu odwrotnie i sprawdzać od drugiej strony.
Jeśli dojdzie się do żarówki zaznaczonej - jest 1 przerwa, jeśli wcześniej - są 2 przerwy. Jeśli jest to inna żarówka zaznaczyć markerem.
Odłączyć lampki od sieci, zaznaczone żarówki sprawdzić multimetrem.
Sposób jest szybszy niż sprawdzać wszystkie żarówki multimetrem, przy używaniu wskaźnika bezdotykowego nie rozłącza się obwodu zatem jest to sposób bezpieczny.
"Bierzemy każdą żarówkę i sprawdzamy" - czy to jest ten prosty i szybki trik??
Wziąłem chyba ze cztery takie zepsute sznury i poszedłem do elektryka aby mi to naprawił bo nie świecą. Elektryk na to popatrzył i powiedział abym się od niego odpiwkał, on takiego g...a naprawiał nie będzie. Więc poszedłem sobie na piwo i po powrocie do domu żona mnie ofuknęła, gdzie ty łazisz o i jeszcze się piwem się zaprawiłeś, ciebie z domu wypuścić nie można! i tp.
Perfekcyjna porada! Gdzie wysłać pieniądze za tę cud poradę.
Nooo rzeczywiście... mam ok 300 żaróweczek do nowego roku sprawdzę..
Mam troszkę lepszy sposób; - Środek lampek, bolec 1 i 2, środek od środka, bolce, itd,...
Jestem gospodynią domowa i zawsze mam w szufladzie. miernik z funkcją testowania ciągłości obwodu.
No to jest genialny, prosty tric !!!!!!!
Teoretycznie wszystko gra ,ale praktycznie to mozolna robota dla osób które mają silne nerwy
ok ale ja mam na choince tzw.solar lights
Kupić na LED. Mało zużyją prądu i będą wieczne.
Ja mam inną metodę, szybszą, prostszą i skuteczną w 100% - wywalam takie zepsute i za 15 zł kupuję nowe...
wolę kupić nowe
zycze powodzenia, nowe lampki 50 szt są dostepne za 10 zł
Wielkie dzięki :-)
To chyba najczęstszy problem przy ubieraniu choinki.